1. Nawilżanie
Na samym początku chciałabym przedstawić Wam moją 'trójcę świętą" od nawilżania. Na pierwszy ogień idzie balsam, a w sumie to koncentrat balsamu nawadniający skórę - Dermedic. Balsam ma typowy dla tej firmy zapach, lekko ogórkowy, bardzo świeży, ma gęstą konsystencję, ale szybko się wchłania i pozostawia skórę gładką i nawilżoną (nie zostawia klejącego się filmu). Ma dobry skład, w którym znajduje się m.in mocznik. Drugim z kolei jest olej kokosowy. Ja posiadam wersję rafinowaną, kupiłam ją w Biedronce za 10 zł. Smaruje nim głównie uda, pośladki i brzuch, aby zmniejszyć cellulit, rozstępy i ujędrnić swoją skórę w tym miejscu - na ujędrnienie i wygładzenie działa świetnie! Ostatnim zaś jest krem do biustu Body Diet24 firmy Soraya. Skóra na biuście jest bardzo delikatna i cienka, więc wymaga specjalnego nawilżenia. Najbardziej pokochałam ten krem za jego zapach, jest niesamowicie pudrowy i delikatny. Może nie ujędrnia aż tak bardzo jak producent zapewnia, ale nasza skóra dzięki niemu jest dobrze odżywiona.
2. Złuszczanie
• Kilka dni temu kupiłam też tabletki z karotenem i witaminą E oraz C (Beta-karoten Sun forte), więc mam nadzieję, że choć trochę nadadzą mojej skórze blasku, bo jestem wielkim bladziochem. Za opakowanie 30 tabletek zapłaciłam 8.99 zł w Rossmannie. Jeżeli będą efekty, to obiecuje pochwalić się nimi na blogu.
• Masaż m.in poprawia ukrwienie naszej skóry i krążenie krwi, a także pomaga w walce z cellulitem. Ja kupiłam swój masażer w Rossmannie za 15 zł i jestem bardzo zadowolona. Jest wykonany z grubego plastiku, więc nawet przy mocniejszym dociśnięciu nie ma prawa się złamać.
Moja skóra stała się teraz o wiele gładsza niż wcześniej. Wcześniej była szorstka, sucha i nie miała żadnego blasku.
Dbajcie kobietki o swoje ciało! :)